Show Posts
|
Pages: [1]
|
1
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: ksiazki warte polecenia
|
on: February 14, 2019, 02:47:14 PM
|
Zdecydowanie, po porodzie zmieniają się przede wszystkim priorytety i tak naprawdę to właśnie zmienia nas najbardziej  Workbooki u nas nazywają zeszytami prac, ale to określenie mi nie leży  Mam multum różnych. Zwykle mówię na nie quizy, ale napisałam workbooki byś wiedziała co mam na myśli :P Po angielsku mam chyba tylko ze trzy. Reszta po polsku. Zamówiłam sobie kiedyś różnych wydawnictw, ze 30 sztuk, by porównać i wybrać to co rzeczywiście jest fajne. Resztę odesłałam. Dzięki temu jestem bardziej zorientowana co jest w konkretnych seriach wydawniczych i wiem czego unikać  Często wpisuję też nowe tytuły w Google i sprawdzam czy ktoś wrzucił zdjęcia z wewnątrz danego quizu. Nie sugeruję się w ciemno zalecanym wiekiem. Już z doświadczenia wiem, że jak pracujesz z dzieckiem od urodzenia to wszystko co sugerują na jego wiek jest zbyt łatwe. Czasami jak mam możliwość to przeglądam w księgarniach stacjonarnych. Kupuję jednak przez internet. Biorąc pod uwagę ile wydaje na książki, szaleństwem byłoby kupowanie ich po cenach okładkowych  Kupowania tanio trzeba się nauczyć. Myślę, że już idzie mi to całkiem nieźle  Powyżej A4 to książki z samymi obrazkami w stylu ulicy Czereśniowej, mapy i albumy... Jeśli masz na myśli przeziębienia różnej maści to prawda jest w powiedzeniu, że leczone przeziębienie trwa tydzień a nieleczone 7 dni  Korzystam z dóbr natury. Zioła - herbatka z lipy, malin, owoce mrożone i soki - maliny, jagody, warzywne, wywary z warzyw… Poza tym cebula i czosnek do jedzenia i inhalacji, olejki eteryczne... Najważniejsze to zapobiegać. Gdy widzisz, że coś się zaczyna reagujesz od razu by wzmocnić organizm i nie mam tu na myśli karmienia czymkolwiek na siłę, bo tu akurat skutek jest odwrotny. Da się  Myślę, że sam sposób odżywiania nam też bardzo pomaga. Mnie przeziębienie łapie tylko jak jestem przemęczona. Daj proszę znać jak znajdziesz Shichidę. Ja czytam sobie to na co mam akurat ochotę. Zawsze musi być wybór na półce, więc kupuję zwykle na zapas  Ostatnio poradniki psychologiczno-pedagogiczne, bo w tym temacie było mnie do tej pory najmniej 
|
|
|
2
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: ksiazki warte polecenia
|
on: January 21, 2019, 08:19:18 PM
|
Masz rację z tymi lekturami. Poza tym dzieciaki są przekorne. Pamiętam, że u mnie obowiązkowy był Makbet i nie przeczytałam, za to Hamleta kilka razy Ja muszę się dopytać mamy, ale wydaje mi się, że najwięcej czytałam przed podstawówką i po liceum. Mama twierdzi, że sama nauczyłam się czytać, bo nikt mi nie chciał czytać jak prosiłam. Więc trochę odwrotnie. Wg psychologów czy pediatrów powinnam była się zniechęcić w takim środowisku. W latach szkolnych natomiast czytanie wszystkiego co nie było podręcznikiem szkolnym było niemile widziane. Dochodziło do tego, że ukrywałam książkę w innej książce  Mama mówi, ze nie wie po kim to mam... ani geny, ani środowisko. Jakiś czas temu w numerologii wyczytałam, że w poprzednim życiu byłam naukowcem i w tym powinnam się bardziej skupić na rozwoju duchowym. Ha może coś w tym jest, bo te dwie dziedziny wracają naprzemiennie w moim życiu jak bumerang Nie liczyłam książek córki. Nie mam zielonego pojęcia ile ich jest. Mam szafkę i 2 kartony wypełnione książkami, quizami i workbookami, których jeszcze jej nie dałam, a te które są dostępnie stoją wzdłuż ściany w sypialni na jej wysokości, od drzwi do okna. Największe, powyżej formatu A4 wyniosłam do dużego pokoju, więc trochę tam jest, a te z których najmniej korzystała do biurowego. Myślę, że w końcu tak będzie, że jej książek będzie dużo więcej niż naszych, bo w takich proporcjach są kupowane. Jednak nie przeszkadza mi to  Cały czas myślę tylko co robić z tymi książkami, by nie zalały całego mieszkania. Jak podrośnie to trzeba będzie przeorganizować wszystko, robiąc pokój dla niej. Wówczas może znajdę na nie jakieś jedno miejsce. Odnośnie mleka to od wielu lat za nami, bo jesteśmy na diecie roślinnej. Do etapu, w którym obecnie jestem odnośnie diety doprowadziło mnie właśnie czytanie  Największy szok, ulotka Ibupromu wiele lat temu - skutki niepożądane, wymieniona nagła śmierć. Jak by co to zawsze mogą powiedzieć, hej przecież ostrzegliśmy. Już widzę jak ludzie czytają ulotki środków przeciwbólowych. Teraz już nie mają tego zapisu, ale był. Były też inne ciekawe efekty spożycia np, oddzielenie skóry... Dlatego lekarstw nie biorę znacznie dłużej niż nie jem produktów odzwierzęcych. Największa bolączka tego świata to ignorancja. Jak stado baranów podążanie w przepaść, bo ktoś powiedział, że tam jest fajnie. Książkę Domana, o której wspominasz mam, ale jeszcze nie skończyłam czytać. Ostatnio sporo czytam o edukacji domowej. Shichidę też chętnie bym przeczytała. Szczególnie odnośnie ESP. Może uda się gdzieś dorwać. Bądźmy w kontakcie 
|
|
|
3
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: January 21, 2019, 03:31:40 PM
|
Super  Udało Ci się sprawdzić czy faktycznie pamięta słowa po jednym powtórzeniu po dłuższym czasie od pokazania? Wydaje mi się, że to pamięć krótkotrwała, ale nie sprawdzałam tego u nas. Ja trzymam się 2 powtórzeń. Nie dlatego, że nie wierzę by zapamiętała po jednej, ale dla pewności, bo to już nie jest dziecko, które siedzi i patrzy. Trzeba łapać tą uwagę. Czasami mam wrażenie, że ma już dosyć pokazywania, innym razem zaskakuje mnie i patrzy dłuższą chwilę... Ogólnie z 2 latkiem już jest ciekawiej :P Ostatnio pokazuję jej co mogę przy piersi. Przy łóżku kładę materiały, wkładam bity pod poduszkę  Zamiast programów wyświetlam jej filmiki edukacyjne i czytam książki. Czasami zastanawiam się, czy nie powinnam kupić więcej książek lajtowych. Takich mam bardzo mało. Każdą dobieram tak by się z niej czegoś nauczyła. Zastanawiam się czy nie schować już części do której nie zagląda, bo szczerze mówiąc nie mam już gdzie trzymać tych wszystkich książek. Przydałby się pokój tylko na nie. Ostatnio marzy mi się taka domowa biblioteczka. Przenieść książki ze wszystkich pokoi w jedno miejsce  Oddzielny pokój. Chyba się nie da. Każdy potrzebuje własnego kąta, więc brak wolnych pomieszczeń. U mnie też powtarza wszystko co ją zainteresuje. Niektóre bity, to co usłyszy w tle... Ogólnie by przyciągnąć uwagę teraz to albo podczas karmienia piersią albo pokazywać to co ją obecnie interesuje. Częściej po angielsku niż po polsku. Dlatego staram się intensyfikować angielski. Czuję, że ma potrzebę. Czasami jak zacznie mówić, brakuje jej słów którymi chce coś wyrazić, a nie przełącza się z nimi na polski. Czasem jak nie wie co powiedzieć to dodaje "dudadu" Z matmą u nas najsłabiej. Robiona moimi ostatkami sił. Nie trzymam się powtórzeń z BK. Wyświetlam raz, ale tam w następnych dniach są powtórki tego samego. Nie mam ani czasu ani ochoty sprawdzać co już było a co nie i kiedy. Nie ma łatwej możliwości wyłączenia. Trzeba pamiętać, przy dziecku nie zapiszę, potem nie mam czasu przeglądać i porównywać... Od początku szału z tym nie ma. Blippi włączyłam z połowę odcinków po angielsku. Znudził jej się. na początku patrzyła. Potem odchodziła w połowie odcinka. Są zbyt długie i monotonne. Tak to jest koparka, tak nazywają się jej części pokazałeś, że kopie to ile jeszcze mam na to patrzeć  My ostatnio wróciłyśmy na jej życzenie do języka migowego. Sama o niego prosi. Mam nadzieję, że coś tam jej zostanie z niego. Może jej się kiedyś przyda  Też miałabym ochotę zapoznać córkę z wszelkimi możliwymi językami, ale gdzieś tam mam poczucie zbyt dużego mieszania. Najważniejsze dla mnie by poznała angielski i hiszpański. Z hiszpańskiego to na ipadzie mam apkę dla maluchów i nią się bawimy - tam są quizy. Nie pamiętam jej nazwy. Kupiłam ją kiedyś do angielskiego bo wyświetlała prawdziwe zdjęcia jak bity i ma możliwość zmiany języków - ok. 6 czy 8 do wyboru. Wiesz, to nie głupie, by tak sobie razem wyjechać. Planuję kontynuować edukację domową to wtedy mogę jeździć poza sezonem jak jest taniej. U nas z nativami też nie jest super. Niby są, ale to zwykle wolą dorosłych lub młodzież... trzeba szukać inaczej. Z angielskiego mam studentkę i tak samo fajnie by było z hiszpańskiego kogoś znaleźć. Tak jak zajęcia dla maluchów z angielskiego jeszcze robią tak z hiszpańskiego nie znalazłam żadnych. Fajnie by było wejść do obcojęzycznego środowiska. Tak myślę najłatwiej poznałaby języki 
|
|
|
4
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: ksiazki warte polecenia
|
on: January 17, 2019, 06:48:02 PM
|
Ja tam ile bym nie czytała to wciąż pojawiają się kolejne pytania - typowy głód wiedzy  Powieści najmniej mi go zapełniają, więc odkąd zmierzam się z tematem dziecka i wczesnej edukacji to żadnej nie przeczytałam. W sumie nawet nie żałuję i tak nadrabiam swoim czytelnictwem za kilkadziesiąt osób w Polsce. Co jak co, ale czytelnictwo stoi u nas na chyba najniższym poziomie. Z roku na rok jest coraz gorzej, a statystyki sprzed dwóch lat informowały, że ponad 60% ludzi nie miało w rękach nawet jednej książki przez cały rok. Można tak w ogóle? Podobno są domy w których jedynymi książkami są jakieś stare słowniki i encyklopedie  Nie znam takiego i nigdy w takim nie byłam, ale słyszałam, że istnieją takie "muzea"  Kto co lubi  W sumie myślę, że mam raczej przeciwny "problem". Już mogłabym otworzyć małą osiedlową bibliotekę, a średnio co miesiąc przybywają nowe  Nic na to nie poradzę, że wciąż wydają coś co chcę przeczytać  Uprzedzając pytanie - w pobliskich bibliotekach niewiele znalazłam interesujących mnie pozycji, a nowe nie pojawiają się zbyt często. Cieszy mnie jednak, że choć nie celowo, ale jednak wspomagam nasz rynek wydawniczy i przede wszystkim tworzę odpowiednie środowisko dziecku - otaczam książkami i czytamy co wpadnie nam w ręce odkąd przyszła na świat  Mogłabyś polecić mi coś ciekawego co czytałaś od ostatniego postu odnośnie szeroko pojętego rozwoju dziecka?
|
|
|
5
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: January 17, 2019, 05:46:20 PM
|
Wow... przestałam tu zaglądać, dzisiaj zerkam z nadzieją, że może pojawiły się jakieś nowe posty, a tu zupełnie nic. Cicho. Chyba wszyscy po jakimś czasie w końcu przechodzą z dyskusjami na priv  Rodzice to jednak najbardziej zajęta grupa społeczna :P U nas po tym okresie i czytanie i matma po angielsku jest super, a po polsku gorzej  BrillKids nadal nie przerobione. Ilość powtórzeń od niemal początku jest dla córki nie do strawienia. Tak sobie myślę, że gdybym zaczęła wcześniej i nie znałaby podstawowego słownictwa to byłoby łatwiej. Jednak jak już wspominałam angielski słyszy od urodzenia. Zdecydowanie większą zasługę ma kanał na YT Super Simple Songs i English SingSing. Ten drugi lubię szczególnie za słownictwo. Mimo wszystko chcę kupić BrillKids do nauki hiszpańskiego. Zupełnie nie znam tego języka, więc to bardziej dla mnie niż dla córki  Dla mnie taka forma uczenia, pobudzająca i wzrok i słuch jest najlepsza. Długo myślałam nad tym jaki język wprowadzić jej jako drugi. Kusił mnie chiński, bo wydaje się przyszłościowy i rosyjski, bo uczyłam się go kilka lat i coś tam jeszcze pamiętam - byłoby mi najłatwiej. Jednak robię to dla niej, a tylko angielski i hiszpański zapewnia jej możliwość komunikacji niemal z całym światem. Rzuciłam się zatem na głęboką wodę. Postanowiłam osłuchiwać córkę najpierw z hiszpańską wersją piosenek z Super Simple Songs, bo po angielsku są już tak oklepane, że nawet na nie nie spojrzy. To chyba był strzał w dziesiątkę. Raz zaczekać, aż już angielski będzie dobrze rozumiany, a dwa zacząć od piosenek, których znaczenie już zna. Gdy jej włączam to powtarza sobie całe frazy  Pomyślałam sobie, że sama też nauczę się dzięki nim jakichś podstaw. Zamierzam teraz wydrukować sobie teksty tych wszystkich piosenek i śpiewać, aż się nauczę. Jak już to oklepiemy to pewnie wprowadzę jakąś bajkę i właśnie BrillKids (do tego będzie musiała mieć motywację, a bajka powinna ją zapewnić jeśli przypadnie jej do gustu). No i jak mało czasu bym nie miała to muszę wygospodarować go na własną naukę, bo dziecko łapie łatwiej i na pewno szybko się nauczy zostawiając mnie w tyle  Zacznie używać hiszpańskich słów, a ja nie będę wiedziała o co chodzi  Już teraz myślę jak podtrzymać później potrzebę nauki tego języka. Może native speaker chociaż raz w tygodniu... Jakieś wyjazdy wakacyjne do krajów hiszpańskojęzycznych. Najfajniej byłoby znaleźć grupę dzieci mówią w tym języku, ale weź i znajdź  Aga, daj znać jak tam u Ciebie. Wprowadziłaś kolejne języki? Pozdrawiam 
|
|
|
6
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: March 04, 2018, 12:12:12 PM
|
Nie ma sprawy  Oj... z drukarniami nie jestem na bieżąco. Ostatnio korzystałam ponad 2 lata temu, ale myślę że wujek Google coś podpowie. Podobno podstawą Shichidy też były kropki, a obrazki pojawiły się dodatkowo. Niestety nie wiem jak to obecnie wygląda. Sama jestem ciekawa. Ooo... jasne, jak możesz to zapytaj odnośnie tej rotacji ikon w Little Math. Przy okazji możesz zapytać też o to dlaczego zero jest wprowadzane tak szybko (3 dnia), a działania tak późno (od 51 dnia). Rozumiejąc łatwiej będzie wdrożyć program bez chęci wprowadzania w nim wielu zmian  Odnośnie nazwy figury to powinno być coś w stylu "elipsoid", ale lepiej wiedzieć niż zakodować dziecku błędną nazwę. Co do czytania to ja idę własnym programem  Naczytałam się, naszukałam, sprawdziłam i moje dziecko nie idzie na żadną z cudzych metod. Nie potrafi długo wytrzymać przy tym samym modelu. Jakby nudziła ją schematyczność. Jeśli coś jest codziennie w ten sam sposób to nie wykazuje zainteresowania. Potrzebuje wciąż nowych bodźców. Obecnie po angielsku pokazuję jej karty Czerskiej zgodnie z jej wytycznymi, a czasami po prostu biorąc do ręki i tłumacząc od razu na polski. To zależy od chwili i zainteresowania. Zauważyłam, że jeśli jest jakiś wyraz który ją interesuje to słucha uważniej i chce patrzeć. Coś co jej niedużo mówi też niewiele ją interesuje. Dlatego staram się jej pokazywać co to jest np. burza piaskowa, gwiazdonos itd. Ogólnie to czego nie zna i są małe szanse, że pozna na żywo. Wtedy pokazywane wyrazy nie są oderwane od rzeczywistości. Z czytaniem po polsku robię to samo. To nie jest flashowanie (tylko bity jej flashuję) - z wyrazami to u nas nie bardzo działa. Od dawna w trakcie pokazywania córka ma też ochotę pokazywać co już wie, a flashowanie wyrazów nie daje jej takiej możliwości. Obecnie pokazuję jej ok 5 kart (jak jest dzień wypełniony czymś innym to nawet żadnej) raz lub dwa razy dziennie. Pokazuję jej wyraz np. uderza i uderzam w poduszkę powtarzając uderza, krzyczy to krzyczę, skacze to skaczę, otwiera to otwieram drzwi itp. Tego dnia pokażę jej jeszcze raz wyrazy lub nie jak nie ma kiedy. Wieczorem zdania z tymi wyrazami i daję jej do ręki. Pyta o wyrazy, litery, a ja jej odpowiadam. Jak widzisz ani to Doman ani Shichida  Po prostu mam wrażenie, że to u nas się sprawdza najlepiej i powiązanie wyrazu z obiektem od razu zapada jej w pamięć. Myślę, że to jest tak jak Doman pisze, że każde dziecko jest inne i lepiej robić coś niż nie robić wcale. Córka jest bardzo dojrzała emocjonalnie jak na swój wiek (17 miesięcy). Jej babcia często mi mówi, że jest pod wrażeniem jej zachowania czy wiedzy, którą ujawnia w różnych sytuacjach. Szkoda mi, że nie przerobiłam z nią więcej jak była niemowlęciem, ale nic się nie dzieje bez powodu... może wtedy nie wiedziałabym tego co teraz, może przerobiłabym program i uważała za skończony... Teraz planuję nigdy nie kończyć  Dam jej tyle ile zdołam. Najważniejsze, że dzięki Montessori i Domanowi traktuję swoje dziecko jak małego człowieka, który jest ciekaw otaczającego go świata. Nie przeszkadzają mi zdziwione spojrzenia ludzi gdy np. maleństwu na rękach tłumaczę jak działa sygnalizacja świetlna przechodząc przez przejście w tą i z powrotem  Przykro mi, jak widzę, że inni rodzice traktują swoje dzieci jak bezrozumne istoty. Szkoda mi ich, szkoda rodziców żyjących z przekonaniem "po co tłumaczyć, to dziecko i tak nic nie zrozumie, nie zapamięta". A ja widzę po swoim maleństwie, że zapamięta tyle ile będzie chciała. Wczoraj zaprowadziłam ją do garażu dziadka, pokazałam narzędzia - nie chciała stamtąd wychodzić  U siebie stosujesz tylko pokazywanie wyrazów, bez pokazywania znaczenia? Pytam tylko z ciekawości, bo i tak każde dziecko jest inne i co innego się sprawdza
|
|
|
7
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: March 03, 2018, 05:45:24 PM
|
Jeśli sama zaprojektujesz te karty to tak na prawdę możesz je wydrukować w dowolnej drukarni cyfrowej (offset tylko przy większych nakładach). Wysyłasz pliki przez internet, podajesz parametry, a oni drukują i przesyłają Ci do domu. Żyjemy w fajnych czasach - przynajmniej pod tym względem  Moją córkę kropki na kartach nudzą od początku (kupiony zestaw). Dlatego tworzyłam z nich prezentacje na komputerze i przebrnęłyśmy przez prawie 50 i dodawanie. Potem zaczęły się schody... może wyczuwała mój stres i zmęczenie tym, bo przygotowanie zajmowało mi sporo czasu, a może to wina komputera, który potrafił się zawiesić w trakcie i ciężko było mi ukryć zdenerwowanie. W każdym razie przestała je oglądać. Kupiłam więc Little Math by spróbować w inny sposób. Zdecydowałam się przerobić po angielsku, więc wszystko będzie dla niej nowe. Przygotowałam ikony z jej ulubionymi zabawkami i rzeczami, które zna i lubi. Przyspieszyłam program, ustawiłam tylko własne ikony. Jedyne co mnie zastanawia to rotacja w domyślnych ustawieniach lekcji. U Domana są czerwone kropki, u Shichidy każdy set danego dnia ma też te same ikony, a tu rotacja. Skąd ten pomysł? Na podstawie jakich badań? Nie mogę nic znaleźć. Wiesz może dlaczego akurat tak? Cała reszta wydaje mi się połączeniem Shichidy i Domana. Z tym, że równania są późno pokazywane, bo dopiero od 51 dnia. Też nie znam uzasadnienia dla tego, a jestem bardzo ciekawa. Jeśli znajdziesz coś o tym na forum to podeślij mi proszę. Fakt, jak przerobiłaś już kropki to nie ma co jej męczyć nimi ponownie. Odnośnie ustawień to tak jak wyżej wspomniałam nie rozumiem dlaczego jest tak a nie inaczej. Przyglądam się i obawiam, że za dużo tych powtórek. Wygląda na to, że każdą lekcję trzeba będzie modyfikować oddzielnie  Właśnie owal to figura płaska. Jak możesz to zapytaj o bryły matematyczne - owal i jajo w przestrzeni bym nie wprowadzała dziecka w błąd, a może i Tobie się ta wiedza przyda  Odnośnie rozmiaru czcionki to daję tak dużą na ile mi pozwala rozmiar najdłuższego wyrazu, a zdania mam obecnie 60tką Calibri. Nie zmniejszam czcionki celowo. Po co ryzykować  Jednak córka pokazuje mi wyrazy i cyfry pisane dużo mniejszą czcionką - na oko ok. 14pkt. Myślę, że to na tej samej zasadzie co podawanie mi każdego pyłku jaki znajdzie - dostrzega to co malusie  A jak Shichidę wprowadziłaś do czytania? Napisałaś, że drukujesz nowe słowa po nocach. My mamy Shichidę w prezentacjach od początku, tyle że wtedy nie wiedziałam o jego istnieniu - to był przyspieszony Doman  Dzięki za kod  Jak sprawdzisz sobie w panelu to zobaczysz, że już z niego skorzystałam :P
|
|
|
8
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: ksiazki warte polecenia
|
on: March 03, 2018, 04:17:01 PM
|
Nie ma sprawy  Książki kupuję w polskich księgarniach wyszukanych przez ceneo. Zwykle hurtem jak mi się uzbiera większa liczba tych, które chcę przeczytać by oszczędzić na przesyłce. Ostatnio najczęściej zamawiam tam gdzie można zamówić do kiosku ruchu - niecałe 4zł. Odnośnie książek anglojęzycznych to zamawiam w Wielkiej Brytanii na bookdepository. Często mają tam weekendowe promocje, ale jak bardzo chcę jakąś przeczytać to nie czekam na obniżkę ceny  Odnośnie Twojego pytania o książkę "Czytanie globalne po polsku" - Maria Trojanowicz-Kasprzak to warto ją przeczytać ze względu na opisy zabaw ze słowami i metody motywacyjne. Książka jest cieniusieńka, jednak chyba już trudno dostępna. Wiele z tych rzeczy (jak nie wszystkie) można wyczytać też na jej blogu. Zgadzam się z tym co napisałaś. Dla osób, które nigdy wcześniej nie spotkały się z metodą czytania globalnego bym jej nie poleciła na początek - może wprowadzić w błąd, gdy chce się zacząć z bardzo malutkim dzieckiem. Pani Trojanowicz ma doświadczenie jedynie z dziećmi w wieku przedszkolnym, a jeśli dopiero w tym wieku rozpoczyna się naukę czytania globalnego to ciężko o stosowanie tych samych metod co w przypadku niemowląt. Nie mniej jednak Pani Trojanowicz ma stosunkowo bogate doświadczenie w nauczaniu dzieci czytania metodą globalną i moim zdaniem warto się z nim zapoznać. Przynajmniej ja mam takie podejście do zdobywania własnej wiedzy na jakiś temat - pytać i czytać książki osób, które coś w danej dziedzinie osiągnęły, mają doświadczenie i mogą rzucić inne spojrzenie na dany temat  Poza powyżej wspomnianą książką przeczytałam także książkę "Czytanie dla rozwoju" Anety Czerskiej by poznać i jej doświadczenia. Zachęciła mnie do tego historia jej córki. Książka ta jest wydrukowaną pracą doktorską tej Pani, której podstawą były dziesięcioletnie badania. W moim odczuciu jest to połączenie metody Domana i Shichidy opracowane w jej autorski sposób. Czytając książkę nie znalazłam w niej nic nowego stąd też nie wymieniłam jej na liście. To bardziej omówienie zalet metody, która sama w sobie w książce przedstawiona nie jest. Jednak nie dziwi mnie to biorąc pod uwagę, że autorka utworzyła własny instytut i prowadzi szkolenia na których uczy tej metody. W każdym razie istnieje też taka pozycja dotycząca interesującej nas dziedziny  Polecasz może jeszcze jakieś inne publikacje związane z wczesną edukacja?
|
|
|
9
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: February 23, 2018, 06:44:12 AM
|
Cieszę się, że się odezwałaś  Również mam nadzieję, że jest nas tu więcej... Zauważyłam, że moją córkę zaciekawiły elementy ustawione w rzędach po 10. Wcześniej się z tym nie spotkała. Ja na razie jeszcze testuję na wersji trialowej i ustawiam kupioną wersję Basic. Zostawiłam rotację obrazków i wiem dzięki temu, co mniej więcej wzbudza zainteresowanie dziecka a co nie. Nie podoba jej się 3 część pierwszej sesji. Zaczyna spuszczać wzrok, kierować na chwilę na coś innego, nawet biorąc pod uwagę, że więcej tego już nie zobaczy, bo robię raz dziennie właśnie zmieniając pod Shichidę. Wnioskuję, że ta 3 część na raz to już dla niej za dużo. Nie wiem czy wiesz, ale na forum ktoś udostępnił lekcje zgodne z 65 dniowym programem Shichidy. Właśnie to odkryłam przeglądając wątki. Zerknij sobie tutaj: http://library.brillkids.com/library.php?cid=2&criteria=ShichidaMam wrażenie, że w oczach wielu to co robimy z dziećmi wydaje się szalone. Osoby wtajemniczone z najbliższej rodziny rozumieją mniej lub bardziej, a pozostałym lepiej nic nie mówić by uniknąć złośliwych komentarzy  Ja też swoją małą męczyłam wielokrotnie tym samym. Cud, że się nie zniechęciła, ale w końcu zmądrzałam i postanowiłam iść zgodnie z własną intuicją i obserwacją dziecka. A z tego co widzę zapamiętuje bardzo szybko. Jakiś czas temu zauważyłam to na bitach inteligencji o psach, ale złożyłam to na jej ogromną miłość do psów. Ogólnie za drugim razem już wiedziała, który to chiński grzywacz, a co więcej nie tylko zdjęcie, ale i podpis. Wszystkich psów nie sprawdzałam tylko kilka, bo nie chcę wywierać na niej presji. Uwierzyłam w jej mega szybką zdolność zapamiętywania dopiero jak zapytana o przestrzenne figury geometryczne wskazała bezbłędnie wszystkie 7 po nazwach, a pokazałam jej i nazwałam je tylko raz  Niby wiesz, że dzieciaki szybko się uczą, ale trudno ci uwierzyć, że aż tak :P Teraz zastanawiam się jak zmodyfikować lekcje w Little Math Basic, bo tam przecież sporo tych powtórek. Nie wiem czy sama zmiana obrazków na psy wystarczy by utrzymać jej zainteresowanie. Mam przy okazji takie pytanie ot, bo przeczytałam, że uczysz. Masz może pod ręką jakiegoś matematyka z wykształcenia? Nie mogę znaleźć informacji jak prawidłowo nazywa się figura geometryczna przestrzenna w kształcie owalu o 2 osiach symetrii i o 1 osi symetrii (tzw. jajko). To chyba wiedza zarezerwowana tylko dla studentów matematyki  Nie mogę znaleźć żadnej nazwy, a przecież ta figura istnieje. Mam ją nawet w ręku  Co do Little Readera to zdecydowałam się na zakup. Ogarnę się z Little Math i dopiero kupię go. Zawsze to dodatkowe wsparcie, a ogarnięcie czasowo wszystkich tematów jest ciężkie nawet jak poświęcasz 100% czasu dziecku (albo właśnie dla tego  ). Teraz jeszcze wprowadzam wersję angielską przerobionego wcześniej zestawu po polsku, więc zostało mi trochę czasu by zapoznać się z tym programem. Zgadzam się, że większe zainteresowanie jest jak dziecko zda sobie sprawę, że będzie widziało dane słowo tylko dzisiaj. Wcześniej przyzwyczajone do wałkowania tego samego ucieka wzrokiem. Nawet dorosły miałby dość  Cieszę się, że trafiłam na metodę Shichidy i odkryłam inny sposób prezentacji. To co prawda wymaga jeszcze szybszego przygotowywania materiałów, by nadążyć ze zmienianiem ich, ale daje też więcej radości z obserwowanych efektów 
|
|
|
10
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: ksiazki warte polecenia
|
on: February 22, 2018, 01:55:27 PM
|
Ja polecam zapoznanie się z poniższymi tytułami:
"Rewolucja w uczeniu" - Gordon Dryden, Jeanette Vos "Odkrycie dziecka" - Maria Montessori "Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały" - Joanna Faber, Julie King "How to raise an amazing child the Montessori way" - Tim Seldin "Montessori from the start" - Paula Lillard and Lynn Jessen "Metoda Montessori w domu" Delphine Cotte "Metoda Montessori, naucz mnie robić to samodzielnie - Charlotte Poussin "Zrozumieć Montessori" - Małgorzata Miksza "Czytanie globalne po polsku" - Maria Trojanowicz-Kasprzak
oraz tak jak powyżej Aga napisała Minge oraz wszystkie książki Domana wydane po angielsku (polskie tłumaczenia zawierają błędy) i to co uda Wam się znaleźć odnośnie metody Shichidy.
|
|
|
11
|
Local Support Groups / General Discussions / Re: Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: February 22, 2018, 12:38:37 PM
|
Super, dzięki za odzew  To jest nas przynajmniej dwie  Znam Twojego bloga i zaglądam tam od jakiegoś czasu. Szczerze mówiąc to dzięki niemu zdecydowałam się ostatecznie na zakup Little Math. Wcześniej robiłam pokazy z matematyki w PowerPoint - pochłaniało to mnóstwo czasu. Teraz mam nadzieję, że pójdzie jak burza, bo wersja trialowa zainteresowała małą. Myślę, że skuszę się też na Little Reader. Widzę, że córce nie przeszkadza mieszanie języków. Wiele rzeczy robię po swojemu i ciekawa jestem jakie będą tego rezultaty. Przeczytałam sporo książek i materiałów dostępnych w internecie i staram się dopasować je do mojego dziecka. Wcześniej myślałam, że muszę się trzymać wytycznych by ta praca jakby na to nie patrzeć nie poszła na marne. Jednak okazało się, że moja córka nie lubi schematów. Ilość powtórek u Domana okazała się dla niej zbyt duża. Same wyrazy bez wskazania co oznaczają także jej nie interesowały. Od razu czułam, że to nie tak powinno być, ale wolałam słuchać bardziej doświadczonych w tym temacie. W końcu ponad 50 letnie doświadczenie Domana robi wrażenie. Teraz uważam, że za długo męczyłam dziecko próbując według wskazówek wprowadzać zmiany zamiast podejść do tego intuicyjnie. W końcu zmieniłam zasady gry i mała chętniej patrzyła na to co jej pokazywałam. Więc jeśli miałabym komuś doradzić to powiem, że przede wszystkim zaufaj własnej intuicji i rób to co ona Ci podpowiada. Nie patrz na zasady wymyślone dla wszystkich tylko dostosuj je do własnego dziecka. Obecnie wprowadzam czytanie z angielskiego, bo do tej pory jedynie się osłuchiwała z tym językiem. Czytałam jej też książki po angielsku jednak nie przygotowane pod względem czcionki dla takich maluchów. Jak u Ciebie sprawdza się Little Reader jeśli go posiadasz? Na blogu nie znalazłam info. Właśnie z myślą o nauce czytania w języku angielskim chciałabym go kupić. Szkoda, że nie wydano wersji polskiej... już dawno bym kupiła 
|
|
|
12
|
Local Support Groups / General Discussions / Polacy na forum BrillKids - Jest tam kto? :)
|
on: February 21, 2018, 07:13:10 PM
|
Hej, jestem tu nowa, chociaż trafiałam na stronę BrillKids wielokrotnie szukając materiałów dotyczących wczesnej edukacji. Ucieszyłam się widząc polski wątek, jednak gdy zobaczyłam daty postów to już nie jestem pewna czy faktycznie jest tu jakaś Polska społeczność. Dajcie znać o sobie jeśli tu jesteście Jesteście tu?Chętnie porozmawiam z innymi rodzicami, wymienię się doświadczeniami... W moim środowisku nie znam nikogo, kto tak jak ja interesowałby się wczesną edukacją, a tym bardziej wcielał ją w życie. Mam małą córeczkę - 16 miesięcy, z którą wdrażam od początku metodę Domana dotyczącą ogólnego rozwoju zgodnie z jego książką "Subtelna Rewolucja - Wykorzystaj potencjał swojego malucha od pierwszego dnia życia". Później wprowadziłam także czytanie, bity inteligencji i matematykę. W domu mieszam język polski z angielskim, chociaż oboje z mężem jesteśmy polskojęzyczni. Zainteresowałam się także metodą Shichidy i jestem w trakcie jej studiowania i wprowadzania w nasze życie. Planuję również wysłać małą na zajęcia umuzykalniające metodą Suzuki. Sporo tego  Mogę spokojnie nazwać to wszystko swoim nowym hobby  Na inne nie ma już czasu... przynajmniej na razie :P Także tematy do rozmów na pewno znajdziemy i mam nadzieję ożywimy polską grupę na tym forum  Skusiłam się na zakup programu BrillKids Little Math Basic i właśnie ogarniam co i jak. Może są tu rodzice polskojęzyczni, którzy także korzystają z tego programu? Jestem bardzo ciekawa, czy zdecydowaliście się nagrać polskie dźwięki, czy też przerobiliście z dzieckiem matematykę po angielsku. Jakie zaobserwowaliście efekty? A może ktoś z Was korzysta z programu Little Reader Basic do nauki malucha angielskiego? Czy taka metoda się u Was sprawdza? Będę wdzięczna za Wasz odzew  Pozdrawiam, Agnieszka
|
|
|
|
|